Forth Town - tutaj mo¿esz zacz±æ od pocz±tku.
Dorian White.
Anglik.
26 lat.
Pracownik biblioteki.
Absolwent Akademii Sztuk Piêknych.
Malarz.
Bo to by³o tak, chocia¿ zdanie, ogólnie – opowie¶æ, mo¿na zacz±æ inaczej my zaczniemy od „bo” i tego siê trzymajmy. W takim razie…
Bo to by³o tak, ¿e pierwszego grudnia tysi±c dziewiêæset osiemdziesi±tego szóstego roku w Londynie przyszed³ na ¶wiat Dorian White i mia³ wyrosn±æ na prokuratora, na cz³owieka tak samo prawego jak jego ojciec. Tylko co¶ posz³o nie tak, mo¿e to jaki¶ b³±d, najlepiej podmiana w szpitalu, rodzice Doriana doszukiwali siê ró¿nych rozwi±zañ, ale tak czy siak, ch³opak by³ ich synem i musieli to jako¶ przetrzymaæ.
M³ody White na pocz±tku a¿ taki z³y nie by³, wyj±tkiem by³a niesamowita chêæ ci±gania dziewczêt za warkocze, oblewania ich wod± z wê¿a ogrodowego czy chocia¿by rzucania w dziewuchy ró¿nymi rzeczami z piaskownicy. Ale jak ka¿dy piêciolatek w koñcu i z tego wyrós³, poniewa¿ kiedy mia³ ju¿ mniej wiêcej piêtna¶cie lat przedstawicielki p³ci kobiecej dalej go nie obchodzi³y, chyba ¿e mia³y dzia³kê koki przy sobie, ale to ju¿ inna sprawa.
Tak, tak, Dorian bra³, pali³, pi³ i ogólnie rzecz bior±c przepieprzy³ znaczn± czê¶æ swojej m³odo¶ci ( i w przeno¶ni i dos³ownie), taki pospolity, zdemoralizowany dzieciak który gdzie¶ mia³ to czy rani w ten sposób innych czy nie. Daleko z tym nie zaszed³, bo na przymusowy odwyk i to by³o tak, ¿e on stamt±d to zwiewa³ to go znowu tam ¶ci±gano, a pó¼niej szukali o¶rodka w którym dano by sobie z krn±brnym m³odzieñcem radê.
Wolne ¿arty, cech± Doriana by³a przede wszystkim uparto¶æ.
Wypisali go, niby to wyleczonego, a w momencie wyj¶cia z tego przeklêtego zak³adu mia³ ju¿ osiemna¶cie lat, by³ w¶ciek³y na ca³y ¶wiat i nie chcia³ mieæ z nikim ze swojej przesz³o¶ci nic wspólnego.
Rzecz jasna cholerni rodzice znale¼li go do¶æ szybko, by³o trochê p³aczu, trochê krzyku, na koniec stanê³o na tym i¿ Dorian ma skoñczyæ edukacjê, któr± rzecz jasna bêdzie mieæ op³acon±, a pó¼niej ma woln± rêkê i mo¿e robiæ ze sob± co chce.
Dorian edukacjê skoñczy³, zosta³ absolwentem Akademii Sztuk Piêknych i wyprowadzi³ siê.
Mieszka³ trochê tu, trochê tam, by w koñcu trafiæ do Forth Town, wynaj±æ mieszkanie w jednej z tych barwnych, bocznych uliczek i zacz±æ malowaæ, w czym okaza³o siê ¿e jest ca³kiem niez³y. Szczególnie gdy we¼mie prochy, bo wtedy powstaje czysty, prawdziwy, niewymuszony surrealizm.
Szkoda, ¿e z samych obrazów i rysunków siê nie wy¿yje, bo to zmusi³o go do podjêcia jak¿e nudnej roboty w bibliotece.
Teraz… Teraz nie zorientowa³by¶ siê, ¿e od czasu do czasu co¶ wci±gnie, pospolity dwudziestosze¶ciolatek, z którym mo¿na i wyj¶æ siê napiæ i pogadaæ i mo¿e nawet zaprzyja¼niæ, o ile siê to, to nie zamy¶li, bo wtedy bywa nie do ¿ycia.
Ostatnio edytowany przez Dorian W. (16-06-2012 20:55:43)
Offline